Wydział zabójstw, Hollywood/film/Wydzia%C5%82+zab%C3%B3jstw%2C+Hollywood-2003-369132003
pressbook
O filmie
W Hollywood, kiedy jesteś numerem jeden z pociskiem w głowie, wzywają gliny. Revolution Studios prezentuje film Wydział zabójstw, Hollywood, rozgrywającą się w szybkim tempie komedię akcji w reżyserii Rona Sheltona (Bull Durham, White Men Can't Jump), z Harrisonem Fordem i Joshem Hartnettem w rolach głównych. Harrison Ford wciela się w postać doświadczonego detektywa Joe Gavilana, trochę już zmęczonego, ale ciągle u szczytu możliwości zawodowych, którego życie osobiste gwałtownie się rozpada. Jego partner, K.C. Calden (Josh Hartnett), wydaje się być bardziej zainteresowany dodatkowymi zajęciami nauczyciela jogi i początkującego aktora niż morderstwem dokonanym przez gangu. Witamy w świecie błękitnego nieba, palm i martwych ciał. Revolution Studios Prezentuje produkcję Pitt/Shelton Wydział zabójstw, Hollywood z Harrisonem Fordem i Joshem Hartnettem w rolach głównych. W pozostałych rolach występują: Lena Olin, Bruce Greenwood, Isaiah Washington, Lolita Davidovich, Keith David, Master P i Lou Diamond Phillips z Dwightem Yoakam i Martinem Landau. Wydział zabójstw, Hollywood został wyreżyserowany przez Rona Sheltona, a scenariusz do niego napisali Robert Souza & Ron Shelton. Producentami filmu są Pitt i Shelton, a funkcje producentów wykonawczych pełnią Joe Roth i David Lester. Zdjęcia - Barry Peterson. Scenografia - Jim Bissell. Montaż - Paul Seydor, A.C.E. Kostiumy - Bernie Pollack. Muzyka - Alex Wurman. Kierownictwo muzyczne - Dawn Solér i Kathy Nelson.
Za kulisami
Wydział zabójstw, Hollywood to pełna tempa komedia akcji, która prezentuje rzadkie spojrzenie na zawodowe i osobiste życie dwóch oficerów wydziału policji w Los Angeles. Harrison Ford wciela się w postać Joe Gavilana, twardego policjanta-weterana. Jego partnerem jest jeden z najszybciej wschodzących młodych talentów kina, Josh Hartnett, który gra detektywa K.C. Caldena, bardziej zainteresowanego nauczaniem jogi czy pilnowaniem swojej kariery aktorskiej niż pracą policjanta. Reżyser, współscenarzysta i producent Ron Shelton ukazuje praktyki wprowadzania w życie prawa w pełnej blasku stolicy świata filmu, zdrapując błyszczącą powłokę, aby odsłonić to, co kryje się pod spodem. "W Los Angeles pociąga mnie jego absurdalność," mówi Shelton. "Los Angeles to nie jest miasto w potocznym znaczeniu tego słowa, a filmy wcale nie są robione w Hollywood. Jeśli w ogóle można to Hollywood znaleźć." Inną rzeczą, którą odkrywa Shelton jest pociągający i czasami chaotyczny świat przemysłu nagraniowego, głównie hip-hopowej sceny muzycznej, gdzie zabójstwo fikcyjnego zespołu rapowego wydaje się być żywcem wyjęte z dzisiejszych nagłówków gazet. Po wysłuchaniu kolorowych opowieści detektywa Roberta Souza o jego karierze w hollywoodzkim oddziale Departamentu Policji Los Angeles, producent Wydziału zabójstw: Hollywood Lou Pitt zainteresował się prywatnym życiem policjanta - to środowisko rzadko do tej pory było wykorzystywane przez scenarzystów. "Podczas, gdy próbują odnaleźć sprawców zbrodni, w tym samym czasie, muszą zajmować się sprawami osobistymi," mówi Pitt. "Chciałem dowiedzieć się więcej o tym, kim są ci faceci i zrobić film, który pokazywałby ich życie w sposób jakiego wcześniej nie widzieliśmy na ekranie. Tak jak wielu z nas muszą znaleźć sposób na pogodzenie pracy z życiem." Souza mówi, że wpływ na niego miał jeszcze jeden były policjant, który został autorem Joseph Wambaugh (The Onion Field, The New Centurions). On także połączył zawód detektywa z osobistym życiem. Podobnie jak główni bohaterowie Wydziału zabójstw: Hollywood, Souza regularnie wykonywał dodatkowe zajęcia, równocześnie pracując w Departamencie Policji Los Angeles. Jak znalazł na to czas? "Kiedy intensywnie pracujesz nad jakąś sprawą, spędzasz nad nią bardzo dużo nadliczbowych godzin. W ten sposób po zamknięciu sprawy wypracowujesz sobie wolny czas i masz możliwość wykonywania dodatkowych zajęć," wyjaśnia Souza. "W czasie trwania mojej kariery pracowałem w nieruchomościach, prywatnej ochronie i zajmowałem się odzyskiwaniem skradzionych samochodów. Pracowałem z facetami, którzy robili szafy, byli licencjonowanymi księgowymi i nauczycielami tenisa." Podczas dyskusji z Souzą, Pitt przypomniał sobie o spotkaniu z oficerem policji, który także zajmował się dodatkowo czymś innym. "Kiedy włamano się do mojego domu, a detektyw dowiedział się, że pracuję w przemyśle filmowym, chciał dowiedzieć się czy jestem agentem. Powiedziałem, że tak. Wtedy przeprosił mnie na chwilę, poszedł do samochodu, wyjął z bagażnika scenariusz i poprosił, żebym go przeczytał. Powiedział, że gdyby nie podobała mi się ta wersja, ma jeszcze kilka innych," śmieje się Pitt. Według Souzy, to bardziej powszechne zjawisko, niż może się wielu ludziom wydawać. Szczególnie jeśli chodzi o policjantów w Hollywood. "Miałem kiedyś partnera, który chciał zostać aktorem. Miał ze sobą zdjęcia, które wręczał ludziom z przemysłu rozrywkowego, kiedy tylko miał z nimi kontakt." Innym aspektem doświadczenia Souzy, który zaintrygował Pitta były okazjonalne spotkania z Wydziałem Wewnętrznym Departamentu Policji. Element ten stał się głównym wątkiem scenariusza napisanego przez Souzę i Sheltona. "Bob prowadził wiele bardzo poważnych spraw i podczas śledztwa Wydział Wewnętrzny ciągle spoglądał mu przez ramię," mówi Pitt. "Moja kariera była pełna kontrowersji, dlatego kilka razy miałem do czynienia z Wydziałem Wewnętrznym," wyznaje Souza. "Nigdy nie były to nielegalne sprawy, po prostu rzeczy, które nie zawsze były idealnie zgodne z polityką wydziału." Pitt przedstawił Souzę Sheltonowi, który zainteresował się historiami byłego policjanta na tyle, że zaangażował go jako konsultanta technicznego podczas realizacji filmu Dark Blue, opartego na powieści Jamesa Ellroya (Tajemnice Los Angeles). Podczas produkcji Dark Blue Shelton i Souza rozpoczęli rozmowy na temat scenariusza filmu Wydział zabójstw: Hollywood. Podczas spotkań z Souzą i innymi emerytowanymi detektywami, Shelton dowiedział się, że "istnieje komiczna strona bardzo poważnej pracy, jaką ci ludzie wykonują. Genezą Wydziału zabójstw: Hollywood was są anegdoty opowiedziane przez kobiety i mężczyzn, którzy przez całe życie rozwiązywali sprawy kryminalne na terenie, który skrótowo określają jako 'błękitne niebo, palmy i martwe ciała.' "Wiele z najbardziej absurdalnych sytuacji w filmie wydarzyło się naprawdę," mówi Shelton. Po zakończeniu produkcji Dark Blue, Shelton i Souza zaczęli koncentrować się na Wydziale zabójstw: Hollywood. "Tak naprawdę napisaliśmy ten scenariusz razem, chociaż nie w tym samym pokoju," mówi Souza. "Czasami byliśmy rozdzieleni setkami mil i wtedy używaliśmy faksu, e-maili oraz telefonów komórkowych. To była pełna współpraca. Ron wniósł pewną magię do tej historii, a aktorzy sprawili, że stała się jeszcze pełniejsza." Shelton i Pitt przedstawili pomysł Joe Rothowi, założycielowi Revolution Studios i producentowi wykonawczemu Wydziału zabójstw: Hollywood. ""Ron ma niezwykłą umiejętność sprawiania, że zwykłe postaci w codziennych sytuacjach staję się trudne do zapomnienia. To była zabawna i dramatyczna zarazem historia, z momentami tragicznymi i szybką akcją. Bardzo satysfakcjonująca mieszanka gatunków," mówi Roth, który pracował wcześniej z Sheltonem nad filmem White Men Can't Jump. "Natychmiast zasugerowałem do roli Joe Harrisona Forda, a także Josha Hartnetta, który właśnie ukończył zdjęcia do filmu Helikopter w ogniu (Black Hawk Down) - rola K.C. Caldena." "Instynkt Joe'go, co do zatrudnienia gwiazd, okazał się jak najbardziej właściwy," mówi Pitt, "dzięki temu uzyskaliśmy dodatkowy , wielopokoleniowy wymiar filmu oraz możliwość skierowania go do jak najbardziej zróżnicowanej widowni." Forda natychmiast zainteresowała historia opowiedziana przez Sheltona i Souzę. "Wydział zabójstw: Hollywood to ten rodzaj filmu, którego ciągle szukam, ale rzadko znajduję - wspaniała mieszanka rzeczywistości, akcji i humoru. Film łączy w sobie kilka różnych elementów i wątków. Relacje między bohaterami pełne są iskrzenia." Grany przez Forda, Joe Gavilan jest złożony, odważny, ale podatny na ciosy, twardy w stosunku do innych, bardzo wydajny w pracy, ale czasami przytłoczony przez rzeczywistość. Ford określa go jako człowieka, który "lepiej radzi sobie w pracy niż w życiu. Żyje na krawędzi, trochę za dużo pije, za późno wstaje i to często w desperackich okolicznościach. A poza tym prowadzone jest w stosunku do niego postępowanie Wydziału Wewnętrznego, podczas, gdy on sam zajmuje się sprawą zabójstwa." Postać K.C. Caldena jest utrapieniem Gavilana, młody detektyw wydaje się być zainteresowany wszystkim oprócz pracy w policji. Hartnett zobaczył w postaci K.C. możliwość stworzenia opartej na rzeczywistości roli. Pracując jako policjant, Calden zajmuje się także nauczaniem jogi oraz aktorstwem - utrzymuje jednak te dodatkowe zajęcia w tajemnicy. "Joe nie ma pojęcia o drugiej twarzy K.C. jako instruktora jogi," mówi Hartnett. "Ten drugi on jest zrelaksowany i pełen luzu, uduchowiony, chociaż kobiety w jego grupie często wchodzą na jego duchową ścieżkę." Jak Shelton wyjaśnił to głównym bohaterom, jedną z intencji Wydziału zabójstw: Hollywood jest odmienienie gatunku filmów o policjantach. "Chciałem zachować gatunek, ale wnieść do niego coś nowego. Joe i K.C. są detektywami, ale mają zupełnie różne priorytety. Mają do czynienia z poważnymi przestępstwami, a w tle zawsze dochodzi do sprzeczności. Rozpoczyna się szaleństwo, kiedy sprawa, którą prowadzą i ich życie wymykają się spod kontroli." Aby przygotować się do swoich ról, Ford i Hartnett odwiedzili Akademię Policyjną w Los Angeles oraz obserwowali pracę Wydziału Policji w Hollywood. Na planie bombardowali Souzę i innych policyjnych konsultantów pytaniami o procedury, a także bardziej osobistymi pytaniami o równowagę między prowadzeniem śledztwa, a prywatnym życiem. Różnice pokoleniowe oraz różnice w podejściu do pracy, jakie panują w stosunkach między Gavilanem i Caldenem są źródłem komicznych spięć. "Grane przez nas postaci nie rozumieją się wzajemnie," mówi Hartnett, "i to właśnie jest źródłem sporej dawki humoru." Chociaż Souza mówi, że osobowościach starszego i młodszego detektywa są elementy jego własnego charakteru, burzliwe relacje między Gavilanem i Caldenem są zdecydowanie oparte na jego własnym doświadczeniu. "Kiedy byłem młodym detektywem, czasami byłem niecierpliwy w stosunku do starszych, mających mniejszą motywację kolegów," wyznaje. "Wiele lat później, jako starszy śledczy, byłem czasami wyprowadzany z równowagi przez młodszych, bardziej impulsywnych policjantów. I przyznaje, że nie zawsze byłem taki cierpliwy jaki mogłem być." Poza wyborem dwóch głównych bohaterów filmu, Shelton bardzo dokładnie zajął się obsadzeniem pozostałych ról biorąc pod uwagę różnorodność jaka panuje w Los Angeles. "Tym co mnie fascynuje w Los Angeles jest mieszanka środowisk, kultur, ras, narodowości , marzeń i schematów," mówi Shelton. "W jakiś sposób udaje się im razem współistnieć, czasem harmonijnie, a czasami nie. Różnorodność tego miasta jest jedną z jego najsilniejszych cech." Shelton zdecydował się na aktorkę Lenę Olin, która miała zagrać Ruby, odnoszącą sukcesy, seksowną psycholog, która łagodzi osobiste i zawodowe problemy postaci granej przez Forda. Nominowana do Oskara® aktorka, która obecnie występuje w popularnym serialu "Alias" przygotowywał się do tej roli "rozmawiając z psychologami z radia, a nawet gospodarzami talk show - począwszy od psychiatry zwierzęcego, a kończąc na Dr. Philu - wszystko po to, aby zobaczyć jak rozmawiają z ludźmi i zwracają się do nich." Bruce Greenwood, który przekonująco wcielił się w postać prezydenta Johna F. Kennedy'ego w dramacie z czasów zimnej wojny Trzynaście dni (Thirteen Days), gra Bennie'go Macko, szefa Wydziału Wewnętrznego. Przyjął tę rolę, ponieważ "Szansa na pracę z dobrym materiałem wyjściowym i świetnymi aktorami prowadzonymi przez utalentowanego reżysera nie zdarza się tak często, jak to może się wydawać," mówi Greenwood. "Od długiego czasu chciałem pracować z Harrisonem i Ronem. Cieszyłem się każdą minutą spedzoną na planie i naprawdę chciałbym więcej." Wydział zabójstw, Hollywood zabiera widzów za kulisy przemysłu muzycznego. Jedną z głównych postaci jest tutaj szef wytwórni płytowej Antoine Sartain, grany przez Isaiaha Washingtona, który określa tę postać jako "dynamiczną, skomplikowaną emocjonalnie i czasami błyskotliwą." Chociaż ta postać mogła zostać zredukowana do standardowego czarnego charakteru, dzięki precyzyjnemu scenariuszowi i reżyserii Washington twierdzi, że był w stanie "uderzyć w tony, jakich wcześniej nie widziano. Sartain to człowiek, który potrafi się z siebie śmiać, nawet wtedy, gdy znajduje się w ekstremalnych okolicznościach. Jego wersją twardej miłości może być morderstwo." Istnieją powody, dla których czarny charakter może być najbardziej fascynującą postacią w filmie, wg Washingtona chodzi głównie o człowieczeństwo. "Sartain jest jak J.R. Ewing z serialu "Dallas," - wierzy, że wszystko co robi jest właściwe. Jest przy tym bardziej ludzki." Głębia i dbałość o szczegóły, jaką Shelton i Souza wnieśli do postaci drugoplanowych w filmie Wydział zabójstw: Hollywood sprawiły, że zainteresował się projektem piosenkarz country i aktor Dwight Yoakam. Yoakam gra rolę Leroya Wasleya, byłego policjanta pracującego dla Sartaina. "Komedia w tym filmie jest czasami zupełnie szalona, ale zawsze wynika z czegoś rzeczywistego," mówi Yoakam. Lolita Davidovich została obsadzona w filmie w drugiej kluczowej roli kobiecej, w roli Cleo. Aktorka, która wcześniej zagrała w czterech filmach Rona Sheltona, łącznie z jej przełomową w karierze rolą w Blaze, tak opisuje Cleo. "Jest to współczesna dama do towarzystwa. Jest w desperackim związku i potrzebuje pomocy Gavilana. A on potrzebuje jej pomocy. Pasują do siebie na wiele sposobów. Oboje są inteligentni, silni i mają instynkt przetrwania." Zdobywca Oskara® Martin Landau gra producenta filmowego Jerry'ego Durana, który odszedł już w cień. Jego wspaniała posiadłość może pomóc Gavilanowi w wydostaniu się z trudności finansowych - jeśli tylko uda mu się wciągnąć ją na listę nieruchomości. Weteran Hollywood mówi, że w roli pomogła mu znajomość wielu prawdziwych producentów filmowych. "Duran jest ekstrawaganckim producentem z Hollywood, który ma przed sobą ciężkie czasy," wyjaśnia Landau. "Jego dni już minęły. Przebywam w Hollywood już od długiego czasu, więc znam liczne źródła inspiracji." Razem z Fordem i Hartnettem pracuje też Lou Diamond Phillips (Courage Under Fire). Kiedy Shelton poprosił go o rozważenie roli oficera policji, powiedział mu, że "jest jeden mały haczyk," wspomina Phillips. "Poprosił mnie o przyjście w spódnicy, butach na obcasach, peruce i pełnym makijażu. Postać, bowiem ma na imię Wanda." Z pomocą żony, charakteryzatorki, Phillips poddany został transformacji. "Modliłem się przez całą drogę, żeby nie zepsuł mi się samochód na autostradzie," śmieje się, "chociaż musze przyznać, że wyglądałem całkiem nieźle." Ponieważ świat muzyki pop jest ważnym elementem filmu Wydział zabójstw: Hollywood, reżyser Shelton poinstruował szefa castingu Eda Johnstona, aby ten przyjrzał się środowisku wykonawców rocka i hip-hopu i znalazł ludzi mogących udźwignąć role filmowe. Legenda R&B Gladys Knight przyleciała z Las Vegas, aby wziąć udział w przesłuchaniu do roli Olivii Robidoux, matki K-RO (KURUPT) młodego autora utworów rapowych, który jest jedynym świadkiem morderstw, nad którymi pracują Gavilan i Calden. Mówi, że nie była pewna czy dostanie tę rolę do momentu kiedy Shelton powiedział, "Ty jesteś Gladys Knight! To ja powinienem być przez ciebie przesłuchiwany!" Kiedy przeczytała swoją kwestię zaangażował ją z miejsca. KURUPT, aka Ricardo Brown, pracował wcześniej z Sheltonem podczas realizacji Dark Blue. "Dużo tam biegałem," mówi popularny raper. "K-RO jest ścigany przez zabójców i policję. Najgorszą sprawą dla mnie było uciekanie przez kanały Venice. Poza kąpielą nie jestem zbytnim fanem wody. Nawet nie lubię stania na deszczu," mówi KURUPT, który sam wykonał wiele scen kaskaderskich w filmie. Inna ważna rola została zagrana przez "Mastera P." Uznany raper i wykonawca został obsadzony jako Julius Armas, właściciel klubu, w którym dochodzi do morderstwa. Master P, który także pojawił się w Dark Blue, mówi, "Julius jest kolejną osobą, która ma być przesłuchiwana przez Gavilana. Ten jednak dowiaduje się, że mam sporo gotówki ekstra i mogę kupić dużą posiadłość. Wtedy zaczyna mieć do mnie szacunek." Smokey Robinson, debiutuje jako taksówkarz, którego samochód przejmuje Gavilan podczas pościgu po Hollywood Boulevard. Frank Sinatra, Jr, który zagrał wcześniej tylko w jednym filmie, został obsadzony w roli adwokata Marty Wheelera, który jednocześnie reprezentuje kupującego i sprzedającego w największej transakcji nieruchomościami, jaka może być udziałem Gavilana w jego dodatkowej pracy. Jak twierdzi Landau, taki scenariusz wcale nie jest daleki od rzeczywistości jeśli mamy do czynienia z Hollywood. "To się zdarza w przemyśle filmowym. Producent i aktor, z którym ten pierwszy negocjuje rolę w filmie mogą być reprezentowani przez tego samego prawnika. Nigdy tego nie zrozumiem, ale widziałem to wiele razy." Inne role zagrali - Andre Benjamin aka Dre z zespołu Outkast oraz producent muzyki rap Kevin Law. 504 Boyz, wschodząca grupa rapowa z Luizjany, zagrała muzyków, którzy zostali zamordowani na początku filmu. W skład zespołu wchodzą - Aywood Johnson (Magic), Jason Thibeau (T-Bo), Michael Wilson (Krazy) i Darwin Turner (Choppa). Shelton zaangażował także gwiazdę Hollywood Roberta Wagnera i byłego założyciela grupy Monty Python, Erica Idle, aby pojawili się w niewielkich epizodach. Pojawia się także kilka osób z nieoficjalnego stałego repertuaru Sheltona - Jamison Jones, Gregg Daniel, Eloy Casados, Dennis Burkley, Tom Todoroff, Will Utay, Darrell Foster i Fred Lewis.
Hura dla Hollywood
Wydział zabójstw, Hollywood jest nierozerwalnie związany z Los Angeles. Wg producenta wykonawczego Davida Lestera, film ten był "rzadką okazją do pokazania Los Angeles takim, jakie naprawdę jest." "Wiele lat temu - żeby zaoszczędzić - Los Angeles pełniło funkcję różnych miejsc. Trzeba było uważać, żeby w kadrze nie pojawiła się palma," kontynuuje Lester. "Obecnie zbyt często względy ekonomiczne zmuszają filmowców do zdjęć w Kanadzie czy Wschodniej Europie. Ważne było stworzenie 'pocztówki Los Angeles' opowiadając historię bardzo z tym miastem związaną. Chociaż Ron skupia się głównie na bohaterach, a cała reszta stanowi tło, dobrze jest powiedzieć - 'To właśnie jest Hollywood'." Los Angeles zawsze intrygowało Sheltona. Wydział zabójstw: Hollywood jest jego sposobem na podzielenie się zainteresowaniami z widzami. Mówi, "Wychowałem się w Południowej Kalifornii. I chociaż mieszkałem w wielu różnych miejscach w kraju, kocham to miejsce. To skomplikowane i nie rozumiane miasto. Chociaż jest zróżnicowane kulturowo i etnicznie i ma kilka poważnych problemów, cały czas triumfuje." Scenograf Jim Bissell usiłował wykorzystać w filmie jak najwięcej rozpoznawalnych miejsc Hollywood. "Kręciliśmy ważne sceny przy Teatrze Chińskim na Hollywood Boulevard, słynnym rogu Hollywood i Vine oraz historycznym Pantages Theater. Poza tym, postać grana przez Harrisona Forda mieszka w klasycznym bungalow w stylu hiszpańskim w Los Feliz (na wschód od Hollywood). Bohater Josha Hartnetta mieszka natomiast w kawalerskim mieszkaniu w Silverlake (dokładnie obok Los Feliz). Sartain (Isaiah Washington), mieszka w nowoczesnym domu w Sunset Plaza Drive w Hollywood Hills (na zachód od Hollywood). Wykorzystując istniejące lokalizacje, Bissell zwracał uwagę na dopasowanie ich do klimatu filmu. "Wszystkie te miejsca są przejaskrawione, w pewien sposób teatralne," mówi Bissell. "W każdym razie widzowie poczują smak życia w Hollywood. Film pokazuje nie tylko te najbardziej błyszczące elementy miasta, ale także jego dolne warstwy." Interesującym wyzwaniem dla autora zdjęć Barry'ego Petersona było "pokazanie Hollywood jako stylizowanego, ekscytującego miejsca," mówi, "szczególnie biorąc pod uwagę to, że w filmie jest sporo akcji i wiele scen fotografowanych jest z wnętrza samochodu. Poza tym, realizowaliśmy też zdjęcia na bardzo dużych przestrzeniach z wieloma statystami. Zawsze jednak musieliśmy skupiać się na głównych bohaterach." Dark Blue, ostatni film, przy którym Peterson współpracował z Sheltonem był także kręcony w Los Angeles. Wymagał jednak bardzo miejskich zdjęć. "Wydział zabójstw: Hollywood jest zupełnym przeciwieństwem," wyjaśnia Peterson. "Staraliśmy się raczej uzyskać gładszy, wyrafinowany ton. Miał to być klasyczny film hollywoodzki. Miał pokazywać Hollywood takim, jakim ludzie po obejrzeniu kilku filmów go widzą." Lokalizacje, które wykorzystał Shelton pokazują olbrzymią różnorodność panującą w Los Angeles i jego styl. Są tam takie znajome miejsca jak plaża w Santa Monica, zatoka Los Angeles oraz rzadziej wykorzystywane miejsca, m.in. rzeczywisty posterunek policji czy modna Rodeo Drive w Beverly Hills. Jednym z ulubionych miejsc Sheltona są kanały w Venice. Są one częścią historii Południowej Kalifornii, o których mało kto wie poza mieszkańcami Los Angeles. "Zostały zbudowane przez Abbota Kinneya na początku XX wieku i pozostały do tej pory prawie niezmienione. Mamy tutaj gondole i operę. To chyba jeden z widoków w Los Angeles, którego wcześniej nie oglądano. Pomyślałem, że stanowić będzie świetną scenerię dla staromodnego pościgu." Poza normalnymi obowiązkami, kierownik muzyczny Dawn Solér została zobowiązana do znalezienie osobowości muzycznych, które mogłyby zagrać role w Wydziale zabójstw: Hollywood. Wg Solér znalezienie odpowiednich muzyków było trudnym zadaniem. "Rzeczy się trochę skomplikowały," mówi. "gdyż artyści często są na tournee, mają próby lub po prostu mieszkają daleko." Jednak, Solér była głównie odpowiedzialna za muzykę. Mówi, "Ten film jest głęboko osadzony w kulturze muzycznej. Rap, pomimo tego, co wielu ludzi myśli, jest obecnie kwestią pokolenia, a nie rasy. Na ścieżce muzycznej równoważą się dwa brzmienia - rock i hip-hop. Odzwierciedlają one wielopokoleniowość bohaterów filmu."
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.