Mam jednak zastrzeżenia odnośnie scenariusza (spoiler),bo kilka wątków i scen było wprost kuriozalnych.Po pierwsze jak to jest możliwe,ze na pokład międzygwiazdnego statku gdzie powinny być zachowane jak najwyższe standarty bezpieczeństwa bo to przecież jest statek ratowniczy ,jest wpuszczany "człowiek" bez żadnej kwarantanny.Bez zająknięcia zostało to coś wpuszczone na pokład,następnie panoszyło się po statku bez żadnego dozoru ,uwiodło (!!!!!!)jedną z pań z załogi a następnie bez żadnego problemu dostało się na mostek !!!!!!!!!Jak dla mnie wyjątkowo dziwna sytuacja.
Kolejna sprawą jest postać Yerzego Penalosy.Sam siebie określił ,że jest wysokiej klasy technikiem a jak zobaczył co przywiózł ze sobą przybysz to pierwsze co zrobił,to ....wetknął tam rekę!!W tryby też by wtykał jakby pierwszy raz je zobaczył?? Człowiek o zdrowych zmysłach bałby się nieznanego,podszedłby do tego zapewne z ostrożnością i pełną rezerwą no ale nie nasz pan technik. Nasz pan wykwalifikowany technik beztrosko pakuje swoją łapę w coś ,co widzi po raz pierwszy w życiu!!!
Przechodzimy teraz do kapitana.Drugiego kapitana,pierwszy jak wiadomo...no nie poszło mu. Dlaczego na powierzchnię księżyca po paliwo leci kapitan ogromnego statku ???????? Najwazniejszy po Bogu zostawia swój statek,swoją załogę i leci małym promem szukać kilku beczek paliwa ;)Tylko on potrafił pilotować malutki prom???Chyba raczej nie ,bo przecież prom wrócił bez niego.Może nikt inny nie widział jeszcze paliwa i tylko kapitan może je wywąchać???Przecież kapitan ma do takich zadań załogę!Ale swoją drogą mając taką załogę....sam bym musiał wszystko zrobić zapewne.....Mimo wszystko daję siódemkę.Scenariusz strasznie kuleje ale film ratują w/g mnie świetne modele statków i fantastycznie ukazana okolica niebieskiego olbrzyma.
Fanom sci-fi mozna polecić .